Wakacje na szlaku polskich winnic

 

Historia winnej Polski

 

Pierwsze winnice w Polsce powstały na wzgórzach wawelskich w X i XI wieku. Za sprawą rozprzestrzeniającego się chrześcijaństwa winnice zaczęły się pojawiać w całym kraju – uprawami winogron zajmowali się bowiem benedyktyńscy zakonnicy. Na Podkarpaciu winiarstwo rozkwitło w wieku XI, a na północ – wzdłuż Wisły, gdzie okazało się, że panują równie dobre warunki do uprawy winorośli – zawędrowało w wieku XI i XII. Rozwijałoby się w całej Polsce do dnia dzisiejszego, gdyby nie zmiany klimatu i niszczące wojny, które znacznie zahamowały rozwój tej gałęzi rolnictwa na przełomie XVII i XVIII wieku. W XIX wieku z kolei winnice musiały się zmierzyć z atakiem mszycy filoksera winiec. 

 

Te trudności nie zniechęciły jednak winiarzy do ponawiania prób i wciąż powstawały nowe winnice. Szczególnie szybki rozwój rodzimego winiarstwa nastąpił po roku 2000, gdy zarejestrowanych było ok. 30 gospodarstw winiarskich. Wtedy wyjazd szlakiem polskich winnic mógł śmiało obejmować je wszystkie, choć gospodarstwa były młode i jeszcze niewiele było w nich do oglądania. Opowieści natomiast o wyzwaniach, jakie stoją na drodze winiarza, o planach na przyszłość i marzeniach całych rodzin, które zdecydowały się poświęcić majątek na stworzenie winnicy – tych było pod dostatkiem.

 

W roku 2005 ilość winnic przekroczyła 100 i w szybkim tempie zaczęła wzrastać, by w roku 2022 osiągnąć liczbę 553. Dzisiaj ilość gospodarstw winiarskich oficjalnie zarejestrowanych to 581 i by spędzić kilka dni na szlaku winiarskim w Polsce trzeba już zdecydować według jakiego klucza je odwiedzamy. Jest ich zdecydowanie za dużo, by zobaczyć je wszystkie, a i na spróbowanie win potrzeba więcej czasu.

 

Winne i niewinne województwa

 

Jest w Polsce kilka województw, w których winnic jest więcej niż w innych regionach. Do najgęściej obsadzonych winoroślą województw należą lubuskie, dolnośląskie, małopolskie i podkarpackie. Sporo winnic jest także usytuowanych wzdłuż biegu Wisły. 

 

Planując zwiedzanie winnic w tak atrakcyjnych winiarsko regionach możemy nawet nie układać sobie ściśle określonej trasy. Wystarczy zacząć – odwiedzić jedną, obejrzeć gospodarstwo i winiarnię, spróbować co dobrego wytwarza się w tej konkretnej posiadłości. Jeśli gospodarze zorganizują degustację – to po ożywczym noclegu, o który warto zadbać z wyprzedzeniem, możemy ruszać do kolejnej winnicy, która najprawdopodobniej jest już w kolejnej wsi. Daleko nie szukając – Winnica Mickiewicz (dawniej Solaris) leży zaledwie 10 minut samochodem od sąsiadów – winnicy Rubinowej. A to dopiero początek wycieczki wzdłuż tego odcinka Wisły. To zadziwiające, że są w Polsce takie miejsca, ale właśnie dlatego należy je odwiedzać

 

Są w Polsce regiony usiane winnicami regiony, ale są również takie, w których winorośl zachowuje się kapryśnie i niewielu gospodarzy wygrywa walkę z klimatem i ziemią. Jadąc w te miejsca dobrze jest rozpoznać teren i wszystko dobrze zaplanować. Jest też dodatkowy atut takiej wyprawy – odwiedzane winnice nie będą zatłoczone. Spokojnie będzie można spróbować proponowanych przez gospodarzy win, wypytać ich o wszystko i chłonąć atmosferę winnicy w skupieniu nie przerywanym radosnymi okrzykami współbiesiadników. 

 

Takie odizolowane od innych winnice znaleźć można m.in. między Szklarską Porębą a Jelenią Górą. Na tym terenie, według mapy winnic, stworzonej przez winogrodnicy.pl są tylko dwie winnice – Karkonoska pod Jagniątkowem oraz Vinea koło Cieplic. 

 

Odwiedzanie wielu winnic równocześnie sprzyja poznawaniu charakterystyki konkretnego regionu. To okazja, by porównać jakie gatunki winogron dają tam dobre plony, jakie wina udaje się wytwarzać na różnych parcelach i w różnych gospodarstwach. Bo choć w niemal każdej winnicy w Polsce spotkamy regenta i solaris, to wina z nich wytwarzane są bardzo różne.

 

Winnica na jeden dzień

 

Dobrym pomysłem jest odwiedzenie jednej winnicy i poświęcenie jej całego dnia. Warto wtedy umówić się z gospodarzami. Przy odrobinie szczęścia zaproszą nas nie tylko na degustację win, ale i na przekąski do wina, a może nawet obiad skomponowany tak, by podkreślić walory wina produkowanego na miejscu. 

 

Podczas takich biesiad można poznać wiele fascynujących historii rodzinnych związanych z winiarstwem. To historie walki, determinacji i w końcu sukcesu, którego dowodem są wypuszczane co roku na rynek wina.

 

Winnicą z historią rodzinną jest z pewnością Mickiewicz, a raczej Solaris, bo pod taką nazwą powstała w lubelskim miasteczku w roku 2004 winnica, która dzisiaj ma już stabilną, silną pozycję na rynku. Zmiana nazwy winnicy miała za zadanie wykorzystanie potencjału sławnego nazwiska, które nosi jeden z założycieli winnicy. Za nową nazwą poszła również zmiana oprawy graficznej. Na każdej produkowanej butelce znalazły miejsce etykiety z zabłoconymi kaloszami. Czyje to kalosze i skąd taki pomysł? By poznać szczegóły trzeba odwiedzić Winnicę Mickiewicz.

 

W czasie takich jednodniowych odwiedzin w winnicy jest też okazja, by poznać biegające po terenie gospodarstwa zwierzaki. Zaprzyjaźniając się z kotami, psami, kurczakami, czy końmi wchodzimy jeszcze głębiej w otaczający nas gospodarski świat.

 

Nie tylko wino

 

Są w Polsce również takie winnice, które prócz wina – serwują mnóstwo innych atrakcji. I w nich można swobodnie spędzić tydzień i dłużej. Winnice takie leżą przeważnie na pięknym terenie, przy pałacu, który oferuje luksusowe miejsca hotelowe, restaurację na bardzo wysokim poziomie i zabiegi spa wykorzystujące wino i jego właściwości prozdrowotne. Taką winnicę można odwiedzić np. przy Pałacu Mierzęcin, w Głęboczku, w Dworze Sanna lub przy hotelu Niemcza.

 

Festiwale

 

Lato jest doskonałym momentem, by podróżować szlakiem wina wyznaczanym winnymi festiwalami. Każde duże, plenerowe spotkanie winiarskie to okazja by w jednym miejscu spotkać winiarzy, wypytać ich o miniony rok, o nowy rocznik wina. Jest zwykle również okazja do degustacji i zakupów. Festiwal to naprawdę dobra okazja, by zaopatrzyć się w wybrane wina. Niestety tych najlepszych zwykle szybko brakuje. Polscy winiarze pracują jednak nad tym, by zaspokoić apetyty rodzimych koneserów.

 

 

W samym tylko sierpniu miłośnicy polskich win mają do wyboru:

 

 

  • Warszawski Festiwal Polskiego Wina 2024
  • VII Międzynarodowy Festiwal Wina Tuchovinifest (Tuchów) 
  • Vitis Music Sfera Festival (Winnica Janowice)
  • Weekend Otwartych Winnic Pomorza Zachodniego
  • Dni Otwartych Winnic (Sandomierski Szlak Winny)
  • Flow Festiwal part. 2, for lovers of wine (Wrocław – Bulwary nad Odrą)
  • Dni Wina w Jaśle
  • Skin Contact Kraków (Kraków, Dwór w Tomaszowicach)

 

 

Odwiedziny w winnicy, czy odwiedziny u winiarzy podczas targów i festiwali – każda z tych interakcji ze światem polskich win buduje siłę rodzimego winiarstwa. Coraz więcej win cieszy podniebienie i na szczęście do lamusa odchodzą nijakie, kompotowe trunki, które zdarzały się naszym winiarzom na początku ich drogi. Teraz rządzą mocne czerwienie, biele wykorzystujące fantastycznie polski zimny klimat i wina musujące, w których bardzo łatwo się zatracić. Wystarczy zorganizować sobie wycieczkę szlakiem polskich winnic.