Jajko i wino – skomplikowana para

 

Święta w Polsce są tradycyjnie pełne kulinarnych atrakcji. Wielkanoc to przede wszystkim jajka – symbol nowego życia. Na twardo, na miękko, w sałatce, faszerowane – sposobów na podanie jajka jest mnóstwo. Gdybyśmy mieli postawić na świątecznym stole wino do czystego jajka na twardo – byłoby to trudne zadanie. Jajko to białka i żółtko, które zawiera w sobie sporo tłuszczu i minerałów. przez co zmienia odczuwanie smaku. Niewiele win potrafi sobie poradzić z taką barierą. Na szczęście jajka na stół trafiają w bardzo wymyślnych konfiguracjach i przy łączeniu z winami możemy się skupić na dodatkach do jajek, a nie tylko na samych jajkach. Na pewno powinno to być wino o wysokiej dośś rozwinięte i złożone, i orzeźwiające, a jeszcze lepiej, jeśli będzie musujące. Szampan, Cava, czy inne wina msusujące metody tradycyjnej idealnie dopasują się do tłustego majonezu, ostrego chrzanu, czy tuńczykowego nadzienia w jajku.

 

Wielkanocne śniadanie trwa cały dzień

 

Świętowanie rozpoczynamy śniadaniem, na które podawany jest tradycyjnie żur lub biały barszcz. Obie te zupy są kwaśne i ponieważ są zupami – możemy nie podawać do nich wina. Jeśli jednak ktoś będzie chciał się pokusić o ich pairing z winem – polecamy wina typu sherry. Ich intensywność i lekko utleniona nuta poradzą sobie z lekko kwaśnym smakiem obu zup.

Innym sposobem rozpoczęcia śniadania jest podanie aperitifu – wytrawnego wina musującego, które towarzyszyć nam będzie w pierwszej części świątecznego śniadania.

 

Po zupach na stole pojawiają się zimne przekąski z jajek, mięsa i wędliny. I znów mamy tu dwa wyjścia, jeśli chodzi o wino. Możemy pozostać przy winach musujących, ale możemy też otworzyć wino czerwone. Najlepiej z delikatną taniną, owocowe i gładkie, np. Valpolicella lub dobry pinot noir. Będzie to naturalne połączenie dla mięs, pieczonych i wędzonych wędlin oraz pasztetów. By było takie również dla potraw z jajek – wystarczy podać na stół owocowe dodatki – sos żurawinowy, galaretkę porzeczkową, chrzan z buraczkami. Zgodnie z zasadą łączenia potraw z winem – wino dobieramy do sosu i w ten sposób czerwone wino na wielkanocnym stole jest jak najbardziej uzasadnione.

 

Desery i ciasta

 

Podczas świąt nie ma litości – po mięsach nadchodzi czas na desery. Babka Wielkanocna, sernik, mazurki – eksplozja słodyczy, którą powinniśmy połączyć z podobną słodyczą w winie. Gdy deser jest słodszy od wina – to drugie gaśnie, staje się kwasowe i traci swój charakter.. Świetnie sprawdzają się do ciast i deserów wina słodkie musujące. Warto poszukać też wina “late harvest”, czyli z późnego zbioru. Ich słodycz jest bardzo dobrze zbalansowana kwasowością, a aromaty wyjątkowo intensywne. W połączeniu z świątecznym sernikiem (z rodzynkami lub bez) – będą fantastycznym zwieńczeniem pierwszego dnia świąt. Warto także pamiętać o porto, które zależnie od koloru lub stylu, doskonale uzupełnią smak deserów mlecznych, bakaliowych, a nawet czekoladowych.

 

Drugi dzień świąt zaczyna się wodą

 

Drugi dzień Wielkanocy rozpoczyna się – zgodnie ze starym zwyczajem – wodą. Laną po wszystkim i po wszystkich w dużych ilościach. Taka poranna gonitwa poprawia apetyt i znów siadamy do stołu.

Na śniadanie pojawiają się podobne potrawy, jak dnia poprzedniego, więc i wino może być to samo. Natomiast popołudniowy posiłek często jemy albo z rodziną lub znajomymi, którzy nas odwiedzają, albo sami wybieramy się w gości, by trochę odetchnąć od świątecznej krzątaniny. Pamiętajmy, że warto mieć odłożoną przynajmniej jedną butelkę wina na prezent dla gospodarzy. Może to być jedna z butelek, które wybraliśmy na nasze święta, ale można też wybrać coś poważniejszego, z gatunku win kontemplacyjnych. Może gospodarze tak zachwycą się winem, że zapomną na chwilę o podawaniu kolejnych potraw?